Kiedy opanujesz te proste zasady dobrego zachowania, będziesz mile widzianym gościem. Nikt nie zaprasza chętnie osób, które zdejmują buty w pokoju, zapominają zmywacza do paznokci na kuchennym stole, a na kaloryferze rozkładają majtki do suszenia. Pomijając już to, że jest bardzo nieładnie rozrzucać swoje osobiste rzeczy w pomieszczeniach służących i innym, jest także nieestetyczne publiczne wykonywanie niektórych czynności. Jeśli uważasz, że twoje paznokcie wymagają natychmiastowego przycięcia i polakierowania, to nie oznacza to wcale, że wolno ci to robić w pokoju gdzie siedzą inni, a już w ogóle nie do pomyślenia, żeby manicure robić publicznie w gościach. Twoje zabiegi kosmetyczne z zasady mają się odbywać w łazience albo w twoim własnym pokoju. A co się tyczy estetyki naszego zachowania w domu, to obowiązuje mądre przysłowie: „Nie rób drugiemu co tobie niemiłe”. Ty sama przecież nie chciałabyś w swoim pokoju oglądać kogoś, kto będzie sobie czyścił paznokcie, nawijał włosy na lokówki i siadał w nich do jedzenia, kto rozkłada się ze swą saszetką na środku stołu we wspólnym pokoju i dobrze przybrudzoną chustkę do nosa wtyka między poduszki na fotelu, gdzie się ją znajduje po kilku dniach. Kogoś, kto rzuca swój płaszcz na krzesło w pokoju, zamiast powiesić na wieszaku, a buty zostawia pod drzwiami a nie na uboczu. Ten kto przestrzega prostych zasad estetyki domowej wcale nie musi być opętanym czyściochem. Przecież to naprawdę nikomu nie szkodzi, jeśli we wspólnym pokoju porozkładane są rzeczy, które służą całej rodzinie, a i dla gości mogą być interesujące. Tu leżą gazety, tam kilka książek, pod oknem ktoś z rodziny ustawił sztalugi by mieć lepsze światło do malowania, kiedy słucha się muzyki to i płyty znajdą swoje miejsce, a i zwierzęta należą do rodziny – kot śpi na parapecie, a pies przeciąga się przed kominkiem. W takim „rodzinnym wspólnym pokoju” wszyscy czują się dobrze. Znacznie mniej dobrze będziemy się czuli w salonie pani Czyścioch, gdzie wszystko lśni i błyszczy i gdzie „możnaby jeść z podłogi”, czego przecież i tak nikt nie będzie robił, a gdzie nic nie przypomina nam o obecności ludzi, nie mówiąc już o zwierzętach, które w ogóle nie mają wstępu na salony pani Czyścioch.
czytaj więcej
21 grudnia 2015,
Kategoria Kobitki |