Technika ta polega na ściśnięciu worka mosznowego i ciągnięciu go w dół przez okres od 10 do 30 sekund. Może to robić zarówno kobieta, jak i mężczyzna. Należy przy tym uważać, by nie ściskać jąder, lecz obszar położony nieco wyżej, w punkcie, w którym worek styka się z lin- gamem. Pociągnięcia może dokonać dyskretnym ruchem sam mężczyzna lub też może je wykonać kobieta, pieszcząc jednocześnie krocze i worek mosznowy. Stosowanietej techniki zapobiega wytryskowi u mężczyzny, a jednocześnie pozwala mu nawet przy osłabionym wzwodzie na pozostanie w partnerce.
Ucisk stosuje się na obszarze tak zwanego męskiego świętego miejsca, którego środek znajduje się w kroczu, tam gdzie przechodzą „brakujące trzy cale lingamu”. Zwykle sądzimy, że lingam rozciąga się od czubka aż do miejsca, gdzie jego nasada łączy się z jądrami – w rzeczywistości jednak przebiega on dalej pomiędzy jądrami i przez kolejne trzy cale ciągnie się pod skórą, kończąc się w okolicach odbytu. Podczas stosunku owe brakujące trzy cale reagują tak jak reszta lingamu – twardnieją, nabrzmiewają i stają się niezmiernie wrażliwe na stymulację. Ludzie Zachodu często bywają nieświadomi rozkoszy, jakich może dostarczać ten obszar, jeśli poświęcić mu nieco uwagi.
Podczas wzwodu święte miejsce zaznacza się na kroczu niewielkim wgłębieniem w połowie drogi między jądrami a odbytem. Nacisk wywierany na ten punkt przez 10 do 30 sekund odwraca bieg energii ejaku- lacyjnej. Ucisk powinien być łagodny, lecz stanowczy, wywierany środkowym i wskazującym palcem przez jednego z kochanków. Technika ta pozwala zmienić kierunek przepływu energii mężczyzny nie wymagając wstrzymywania ruchów ani wycofania się z kobiety. W miarę nabywania praktyki, kiedy energia dotyku uzyskuje zdolność przenikania poza granicę skóry, ucisk ten może być coraz słabszy.
Leave a reply