Obietnice

Ostatnie dziesięciolecia obudziły w nas nadzieję na swobodę seksualną, niezależność osobistą i zaspokojenie potrzeb dla całej rzeszy mężczyzn i kobiet – wiele z tych obietnic spełniło się. Wstępujemy w nasze związki bogatsi od wszystkich poprzednich pokoleń. Bogatsi o wiedzę o świecie – gdyż media codziennie zasypują nas informacjami, a podróż leży w zasięgu możliwości i osobistych doświadczeń większości z nas. Bogatsi, gdyż więcej wiemy o sobie – w istocie stanowimy kulturę, która jest sobą zafascynowana. Kreślimy skomplikowane horoskopy, próbujemy wyczytać przyszłość z gwiazd. Analizujemy przeszłość i teraźniejszość w świetle starożytnej i awangardowej wiedzy terapeutycznej. Dbamy o ciało, ćwiczymy, dobrze sie odżywiamy, rzucamy palenie. Doskonalimy się. Praktykujemy pozytywną afirmację życia. Tworzymy wizję świetlanej przyszłości. Jeśli jednak jesteśmy tak wysoko rozwinięci i korzystamy z tylu dobrodziejstw – dlaczego w naszym pokoleniu trudniej jest zachować trwałość związku? Dlaczego teraz nie potrafimy związać się ze sobą na dłużej? Ponieważ wkraczamy w epokę wzrastającego znaczenia związków partnerskich, wydaje się, że powinniśmy zadać sobie te pytania i spróbować na nie odpowiedzieć. Skoro jesteśmy tacy mądrzy, dlaczego nie potrafimy się zakochać?

Istnieje miłość, ale jest też Miłość. Istnieje namiętna miłość, ale jest też miłość po namiętności lub bez namiętności. Co prawda wiemy, że ta ostatnia może dawać dobre samopoczucie i zadowolenie, jednak miłość bez namiętności łatwo ulega degeneracji i staje się czymś w rodzaju pobłażliwej tolerancji, która niewiele ma już wspólnego z oryginałem. Istnieje także ryzyko, że może umrzeć całkowicie bądź zamienić się w urazę i brak szacunku – lub coś jeszcze gorszego. Nie zamierzamy tu jednak rozważać miłości bez namiętności, lecz skupić się na miłości pełnej namiętności i żaru, miłości, od której krew zaczyna żywiej krążyć w naszym ciele i która wystarcza nam za cały pokarm. To jest ta miłość, która nie zna przeszkód, zatrzymuje czas, staje się naszą obsesją. Jesteśmy nią opętani, a ona z nas promieniuje. Ludzie mówią o nas, że jaśniejemy, czują się przez nas magnetycznie przyciągani. Miłość ta jawi się nam jako cud przerastający wszystko, czego dotychczas zaznaliśmy w seksie. Nie możemy się sobą nasycić. Miłość niekoniecznie musi być ślepa – jak sądził Szekspir – z pewnością jest jednak odmiennym stanem. Zdaniem lekarzy, biochemiczne efekty miłości porównywalne są z licznymi rozweselającymi efektami działania amfetamin. Wiemy o niej, że potrafi wzmacniać system immunologiczny, że poprawia funkcjonowanie białych krwinek i podnosi produkcję endorfin. Czujemy się z nią cudownie! A jednak mimo tylu pochlebnych ocen namiętność gaśnie. Co jesftego przyczyną?

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>